
Uwaga! Artykuł może zawierać spoilery do drugiego odcinka szóstego sezonu serialu „Rick i Morty”.
Bardzo cieszy mnie fakt, że „Rick i Morty” powrócił do swojego sprawdzonego proceduralnego wzoru z cotygodniową osobną historią. Tym razem wracamy do znanego już z dwóch odcinków serialu „Blips and Chitz” – kosmicznego, międzygalaktycznego salonu gier. Idąc dobrą drogą nawiązań do poprzednich odcinków, jak i do naszej ukochanej popkultury, Rick i Morty uczą nas w tym odcinku dlaczego granie w „Roya” może być niebezpieczne oraz do czego może przydać się znajomość „Szklanej pułapki”.
Gdy gry wideo wchodzą za mocno
Ulubiony przez naszych bohaterów salon gier zaatakowali terroryści. Krótkie przerwanie zasilania automatu spowodowało błąd w lubianej przez nich grze komputerowej „Roy: A Life well Lived”. Na nieszczęście Morty’ego, który akurat w tym czasie nabijał levele, czy raczej latał tym niekwestionowanym hiciorze na rynku gier video. Brak zasilania spowodował rozproszenie świadomości grającego po wszystkich enpecach w grze. Dlatego Rick rozpoczął nową grę jako Roy, aby ogarnąć temat i naprawić swojego wnuka. Przyznam, że jest to kolejny pomysł scenarzystów, który mnie totalnie rozbroił. Nie wiem skąd oni biorą te genialne pomysły, ale zawsze winszuję – to jest po prostu rewelacja.
Co więcej pomysł jest też bardzo dobrze poprowadzony. Bo Rick niejako niechcący stwarza religię wnukowizmu, kiedy próbuje wszystkie postacie z gry przekonać, że są jego wnukiem. Dzięki temu dostajemy doskonałą krytykę fanatyzmu religijnego, wojen religijnych i ogólnie ludzkich zachowań w kontekście współpracy dla osiągnięcia wspólnego celu. To właśnie za takie koncepty i taki społeczny komentarz kocham ten serial i moim zdaniem to właśnie taką rolę powinno spełniać dobre sciecne-fiction.
Do the Die Hard!
Ale to oczywiście nie wszystko. Jak zapewne jeszcze pamiętacie wspomniałem coś o „Szklanej pułapce”, ale jakoś nic, co do tej pory napisałem, nie nawiązuje tego kultowego filmu akcji z Brucem Willisem. No! Może nieco terroryści którzy zaatakowali Blips and Chitz mogli Was nakierować na temat. 🙂 Otóż w „Rick: A Mort Well Lived” jest jeszcze drugi wątek, którego główną bohaterką jest Summer. Na początku odcinka dostała od swojego dziadka proste zadania: „Do a Die Hard”. Oj jaki to jest rewelacyjny popis zarówno nawiązań, jak i parodii Szklanej Pułapki. A wszystko zaczyna się od rewelacyjnego dialogu:
Od tego momentu w wątku Summer dostajemy po prostu lawinę nawiązań do kultowego filmu. Wśród terrorystów jest, rzecz jasna, odpowiednik Grubera, w którego z resztą wciela się rewelacyjny Peter Dinklage, który czasami wręcz jest nie do odróżnienia od oryginalnego głosu Alana Rickmana. Kosmiczny Gruber miał śmiałą teorię, na temat której z resztą napisał książkę, że każda cywilizacja prędzej czy później wytworzy swoją wersję „Szklanej pułapki”. Całe swoje życie z resztą podporządkował fabule tego filmu. Nie mogło zatem zabraknąć kultowych Walkie-Talkie, które jak to w „Ricku i Mortym” występują w postaci uroczych, żywych dżdżownic. Nawiązań jest naprawdę dużo i pozostawię Wam większość z nich do odkrycia. Dodam tylko jeszcze, że scena po napisach też jest rewelacyjna i nie możecie jej przegapić. 😀
Podsumowanie
„Rick: A Mort Well Lived” to kolejny rewelacyjny odcinek, który może zachwycić poczuciem humoru, a w szczególności w wątku Summer. Jednak jak zawsze twórcy zaskakują oryginalnością pomysłów i potężnym pokazem swojej nieograniczonej kreatywności. To wszystko skąpane jest w sosie komentarza naszego świata. Ja jestem jak na razie bardzo zadowolony z szóstego sezonu i jestem spokojny o kolejne odcinki. Polecam