Rick And MOrty Logo

Uwaga! Artykuł może zawierać spoilery do piątego odcinka szóstego sezonu serialu „Rick i Morty”.

Kolejny odcinek i kolejne nawiązanie do kultowych filmów końca XX wieku. Zaczynam widzieć tutaj pewien wzór. Jest jeszcze jeden mocny motyw przebijający się przez sezon – dziwne związki głównych bohaterów. Tym razem na tapet idzie Jerry i jego matka. Zacznijmy jednak spokojnie od początku, bo trochę się w „Final DeSmithation” dzieje, jak na serial „Rick i Morty” przystało.

Fabuła

Rodzinka Smithów postanowiła zjeść wspólny obiad w Panda Express – dość popularnej w USA sieci fastfoodowej z chińszczyzną. Na koniec posiłku każdy dostaje ciasteczko z wróżbą. Summmer napomknęła, że aby przepowiednia się sprawdziła, trzeba zjeść ciastko zanim odczyta się jej treść. Smithowie oczywiście wszyscy tak zrobili, no i większość z nich otrzymała nic nie znaczące wróżby, więc jakoś wielce się nie przejęła. Tutaj do gry wchodzi Jerry, któremu wróżba przepowiedziała spółkowanie z własną matką. Po namowach Rick zajmuje się sprawą i okazało się, że jego zięć ma zaburzone pole prawdopodobieństwa. 🙂 No i się zaczęła klasyczna akcja.

Rick i Morty - Final DeSmithation
Źródło: Adult Swim

W odcinku dostajemy ostrą i krwawą jatkę przy pomocy wymyślnych technologii Ricka, jest walka z super bossem, są zwroty akcji i jest Gwyneth Paltrow… ehkm… to znaczy Jennith Padrow-Chunt jako złol – prezes korporacji Fortune 500, która produkuje wspomniane ciasteczka z wróżbą. Origin story tych ciastek to też świetny motyw, mocno nawiązujący do Futuramy i kultowego dla tej animacji napoju Slurm. Nie będę spoilerować w czym rzecz, ale motyw jest mocny. 😀 A na koniec dostajemy wspaniałą walkę z wróżbami w roli głównej. Polegała ona na zjadaniu ciastek i wykorzystaniu przepowiedni, często w innowacyjny sposób. Po raz kolejny jestem pod wrażeniem pomysłowości scenarzystów Ricka i Morty’ego.

Nawiązania

Jak zawsze wisienką na torcie są liczne nawiązania popkulturowe. Najważniejsze jest oczywiście to tytułowe – Jerry przez cały odcinek próbuje oszukać przeznaczenie i nie spełnić wróżby. Jest to oczywiście mrugnięcie okiem do serii filmów „Oszukać przeznaczenie„, czy też w oryginale „Final Destination”. Coraz bardziej podoba mi się lejtmotyw tego sezonu, gdzie mamy sporo nawiązań do popkulturowych hitów sprzed ponad 20 lat. Co tu dużo mówić, wychowywałem się na tym, więc trafiają do mnie takie easter eggi w punkt.

Rick i Morty - Final DeSmithation
Źródło: Adult Swim

Rewelacyjne były też nawiązania do starych animacji. W trakcie tego odcinka Rick i Jerry muszą się przebrać, by wtopić się w tło. Był to dobry pretekst do tego, aby wpleść w odcinek sekwencję przemiany znanych najpierw z „Thundercats„, a później (na pewno wszystkim w Polsce znaną) „Czarodziejkę z Księżyca„. Umówmy się, nie przepadałem za żadną z tych bajek, ale jak zobaczyłem Jerrego zmieniającego strój w konwencji „Sailor Moon” to padłem.

Ciekawie oglądało się też wszystkie wszczepy cybernetyczne Ricka. W kilku już odcinkach przekonaliśmy się, że ciało naszego ulubionego naukowca jest mocno zmodyfikowane i odkrywanie nowych ficzersów jest już pewną tradycją serialu. Nie zabrakło ich też tutaj, na dodatek sporo ich przywodziło mi na myśl „Inspektora Gadżeta„. Umówmy się, teleskopowe oko czy ręka od razu kojarzą się z tym kultowym detektywem z dziecięcych kreskówek (których też, nomen omen, nie lubiłem, ale po latach nawiązanie bardzo doceniam). 😛

Rick i Morty - Final DeSmithation
Źródło: Adult Swim

Podsumowanie

„Final DeSmithation” to bardzo solidny odcinek utrzymany mocno w konwencji Ricka i Morty’ego. Tym razem kompletnie nie przeszkadzało mi kontrowersyjne zagranie na szokujące zbliżenia seksualne. Wiecie dlaczego? Bo tym razem było to po prostu zrobione jak należy i w stylu tego serialu. Bez przynudzania, z dystansem i jako wątek poboczny, a nie motyw przewodni jak w „Bethic Twinstinct„. Sekwencje walki również dawały mocno radę – były oryginalne i z pomysłem, o humorze nie wspomnę. Wszystko tutaj grało i mnie bawiło, co sumarycznie powoduje, że jest to kolejny solidny odcinek w tym sezonie.

„Rick i Morty”, Sezon 6, odcinek 5 „Final DeSmithation”, recenzja 
Tagi:                
Avatar photo

Łukasz "Wookie" Ludwiczak

Uzależniony od planszówek i science-fiction wszelakiego. Często godzący oba nałogi na raz. Moja wielka piątka to Star Trek, Firefly, Expanse, Battlestar Galactica i Diuna. Na planszy interesują mnie cięższe klimaty a moim numerem jeden jest Eclipse. Członek Stowarzyszenia Klub Fantastyki Druga Era, zapalony kibic Formuły 1.