M3gan, recenzja

Uwaga! Artykuł zawiera spoilery z filmu M3gan.

Film o zabójczej lalce zaciekawił mnie swoim zwiastunem, który zobaczyłem na jednym z licznych wypadów redakcji do kina. Mimo, że nie jestem jakimś entuzjastą horrorów, tematyka wydała była na tyle ciekawa, że postanowiłem się pochylić nad tą produkcją. I otrzymałem bardzo ciekawy film, nawet można powiedzieć fascynujący, jednak czy można to nazwać horrorem?

Fabularnie jest ok

Historia w tym filmie koncentruje się na Cady. Dziewczynka dopiero co straciła rodziców i trafiła pod skrzydła cioci Gemmy (Allison Williams), która absolutnie nie jest przygotowana do wychowywania dzieci. Gemma jest typowym przykładem osoby zafascynowanej nowa technologią, lekko odizolowaną od społeczności. Pracuje w firmie produkującej zabawki i tworzy tam nowy rodzaj lalki, całkowicie interaktywnej, czyli tytułowej M3gan. Jest coś fascynującego w widoku nieporadnej Gemmy, próbującej poradzić sobie w zupełnie nowej, niespodziewanej sytuacji. Jest to bardzo ciekawy punkt wyjścia do stworzenia zabawki w jej mniemaniu idealnej. Gdy tworzy M3gan i widzi, jak dobry kontakt ma Cady z zabawką, idzie dalej.

W reklamie nowej zabawki widzimy, że M3gan ma de facto zastąpić rodzica i w początkowej fazie zdaje to egzamin. Jednak, ponieważ lalka się uczy, dość szybko maszyna orientuje się, że musi zrobić trochę więcej, żeby chronić Cady. Tutaj mamy bardzo ciekawą kwestię. Otóż Gemma i Cady nie rozmawiają o śmierci. To co dociera do M3gan to na przykład stwierdzenia usłyszane podczas kalibracji, że „wszyscy umierają” co sprawia, że śmierć jakiejś osoby nie jest dla niej czymś strasznym. Po pierwszym morderstwie, podczas którego doprowadza do potracenia dręczyciela przez samochód, słyszy od Gemmy, że „jest on teraz w lepszym miejscu”. To sprawia, że program M3gan zaczyna postrzegać śmierć innych jako drogę do celu, ale bez świadomości tego strasznego czynu. Aby dobrze zrozumieć ten film musimy się skupić na relacji w trójkącie Gemma-Cady-M3gan. Nieudolność Gemmy w relacjach Cady sprawia, że M3gan zaczyna mordować i to jest bardzo ciekawy wątek, który nie ukrywam bardzo mi się spodobał.

M3gan... Zwykła zabawka. Ale czy na pewno?
Źródło: Universal Pictures

Czy M3gan straszy?

Ustaliśmy, że warstwa emocjonalna i motywacje M3gan są bardzo ciekawe. Ale co z głównym założeniem horroru? Czy film straszy?

I tu mam pewien problem. Film trwa półtorej godziny, a dopiero w ostatnich 30 minutach M3gan zaczyna szaleć. Dla mnie było to trochę mało i prawdę mówiąc jednocześnie byłem niezadowolony, ale i ukontentowany. Tak, wiem jak to brzmi, ale zaraz wam wszystko wyjaśnię.

Niezadowolenie wypływało z faktu, że film jest reklamowany jako horror, a odpalając tego typu produkcję oczekuję krwi, grozy i strachu. Tego niestety nie dostałem i to sprawiło, że w pierwszym odruchu chciałem mocno skrytykować ten film. Jednak chwila zastanowienia sprawiła, że moje zdanie uległo zmianie.

Zauważyłem bowiem, że ten brak „horroru” wynika z inteligentnego scenariusza. Zamiast bowiem dać nam kolejną morderczą lalkę, która zabija na lewo i prawo, twórcy dali nam całkiem solidne podstawy tych morderstw. Za każdym razem lalka zabija tylko tych, którzy stanowią zagrożenie dla Cady albo Gemmy, dlatego też ta liczba morderstw nie powala. Co ciekawe ma cały plan, a nawet parę ich wariantów, co mocno widać w rozmowie z Gemmą, gdzie daje jej ultimatum.

Jedna z teoretycznie straszniejszych scen. Przy okazji lekkie nawiązanie do Lśnienia.
Źródło: Universal Pictures

Czy polecam? Tak!

Z czystym sercem mogę polecić ten film dla wszystkich, którym się wydaje, że obecna technologia może zastąpić rodzica i wychować nasze dziecko. Jest to film bardzo ciekawy i wciągający, który trochę wyłamuje się schematom. Ciekaw jestem kolejnej części, czy będzie tam więcej horroru, czy twórcy zostaną przy tym, co zrobili tutaj. Tak czy owak warto sięgnąć po ten tytuł, bo na szczęście to nie jest kolejna kopia laleczki Chucky.

M3gan, recenzja
Tagi:        
Avatar photo

Bartosz Krzywosz

Chciałbym mieszkać w South Parku, a pracować w Dunder Mifflin. Lubię kosmiczne przygody, pośmiać się i wypić piwo z przyjaciółmi. Wielki fan kina gangsterskiego oraz dawnego kina PRL. Chociaż Kilera też lubię. :) A boję się tylko dwóch rzeczy: że niebo spadnie mi na głowę i że przyjdzie po mnie Pickle Rick.