
Ponieważ w dzieciństwie pan Tomasz alias Pan Samochodzik był częstym gościem w moim domu, to siłą rzeczy oglądałem wszystkie ekranizacje tego cyklu. Z niekłamanym entuzjazmem czekałem (i czekam nadal, ale już bez entuzjazmu) na film Netflixa. A ponieważ minęło już trochę czasu i zdołałem ochłonąć po zwiastunie, postanowiłem podzielić się z wami moimi przemyśleniami na temat tego właśnie trailera. Zaczynamy!!!!
Pan Samochodzik i magia dzieciństwa

Na samym początku widzimy pana Tomasza jadącego wiejską drogą. Ponieważ na moje oko jedzie sam – czyli nie spotkał jeszcze swoich kompanów harcerzy -podejrzewam, że jedzie do Miłkokuku. Mimo iż w książce jedzie z watahą, to zakładam, że tu scenarzyści dopiero poznają naszego bohatera z dzielnymi harcerzami. W dalszych scenach widać słynny artykuł, który niejako stanowił punkt wyjścia w fabule książki. Ten artykuł zresztą powoduje, że zaczynam się niepokoić. Mamy tam napisane, że Pan Samochodzik jest z Warszawy (choć powinien być z Łodzi), a co gorsze ta strona gazety jasno wskazuje, że fabuła jest osadzona w PRL. Według mnie nie da się bardziej zepsuć tej historii, niż osadzić ją w czasach PRLu.
Dalej mamy sceny, w których legendarny wehikuł pływa po wodzie, co mnie strasznie zasmuca. Wolałbym bowiem, aby było to zaskoczeniem dla widzów, którzy nie znają oryginału, bo przecież dla każdego fana Pana Samochodzika fakt, że wehikuł jest również amfibią, nie stanowi zaskoczenia. Mam wrażenie, że te sceny mają sprawić wrażenie, że Pan Samochodzik jest takim polskim Indianą Jonesem. Jednak moim zdaniem nie tędy droga, zwłaszcza że scena wyławiania czegoś z jeziora nie miała miejsca w oryginalne.

Potem następuje scena ,gdy tajemniczy wróg przebija oponę w wehikule pana Tomasza. I tu pojawia się się problem. W oryginale miało miejsce przebicie opon, ale w lesie po spotkaniu Kapitana Petersena. Tu natomiast widzimy motocyklistę (również pojawiającego się w książce), który nożem schowanym w bucie przebija opony. Możemy tylko spekulować w jakiej sytuacji to ma miejsce i kto siedzi na motorze. Obcas na bucie może sugerować, że jest to Karen Petersen, ale bardzo drażni mnie ten tajemniczy nóż w bucie. Otóż mamy akcje osadzona w PRLu, a tu nagle antagonista dysponuje gadżetami żywcem wyjętymi z serii o Jamesie Bondzie.
Zaraz po tym widzimy prawdopodobnie głównego antagonistę Pana Samochodzika. I to daje nam do myślenia. Czy scenarzyści postanowili od razu wrzucić legendarnego przeciwnika pana Tomasza? Co prawda on był tylko w czterech książkach i akurat w tej konkretnej części go zabrakło, ale kto wie, co wymyślili tu scenarzyści. Czyżby był to sam Waldemar Batura? Nie ukrywam, że byłby to świetny pomysł na cykl filmów, gdyby wprowadzono od razu takiego przeciwnika.
Dalej mamy pierwszy rzut oka na słynna ekipę harcerzy. Akurat tu uciekają w podziemiach, potem coś spada z góry, a ekipa znajduje tajemniczy znak templariuszy. Czy to kościółek w Kortumowie? Szczerze mam nadzieję, że scenarzyści nie poszli na łatwiznę i nie umieścili skarbu w Malborku, co mocno spłycałoby cała historię. Pamiętajmy, że geneza nazwy wsi Kortumowo miało spore znaczenie dla historii. Jednak to pomieszczenie jest trochę za duże, jak na podziemia kościółka. No cóż… Tu możemy tylko gdybać o lokalizacji.

Na kolejnych scenach widzimy tajemniczą blondynkę, która ma być sojusznikiem Pana Samochodzika. I tu mamy kolejna zagwozdkę. W oryginale jedyną blondynką była panna Petersen, która raczej nie kumała się z harcerzami. Nie sposób z tego trailera dowiedzieć się, czy to właśnie córka słynnego poszukiwacza przygód znajduje się na scenie. Możliwe, że scenarzyści zdecydowali się na jakieś odstępstwo od oryginału. Tym bardziej, że już scenę później widzimy kruczoczarną (prawdopodobnie) Ankę, czyli dziennikarkę, która dzielnie wspierała pana Tomasza w poszukiwaniach,

Kolejna scena daje nam sporo do myślenia. Widzimy tu trójkę słynnych pomocników Pana Samochodzika, czyli Wilhelma Tella, Sokole Oko i Wiewiórkę. Jak widzimy jedna z tych postaci zmieniła płeć, mimo że w oryginale pojawiła się Ewa z Malborka. Gdybym miał postawić pieniądze, to uznałbym, że to Sokole oko zmienił płeć, ale o tym dowiemy się dopiero po premierze. Ciekawe natomiast jest to, że z naszymi bohaterami jest Karen, a w książce nigdy nie zwiedzała żadnych murów w towarzystwie naszej wesołej watahy. Ciekawi mnie jak Karen (jeśli to ona) znajdzie się w murach – jak na moje oko – Malborka.
Dalej mamy sceny walki z (być może) Baturą, jednak co ciekawe to postać Anki, która stoi za nim, a w innych scenach widzimy gdy dolewa alkohol do kubka (już bez Batury). Czyżby zmieniono tę postać w stosunku do oryginału? Same sceny walki póki co są śmieszne, bo nie wiemy kto z kim tu walczy. Ciekawe natomiast jest to, że w obecności Batury pojawia się Karen. Czyżby Batura był jednocześnie Kozłowskim z książki?

Ta scena jest dla mnie całkowicie niezrozumiała. Widzimy tu Anne Dymną, która w słowiańskich szatach namaszcza prawdopodobnie Karen. Nie ma czegoś takiego w oryginale i prawdę mówiąc ciężko mi znaleźć moment, w którym scenarzyści mogli takie coś wtrącić. Tym bardziej, że mówimy tu o skarbie Templariuszy – czyli z XV wieku, a stroje bohaterów sugerują czasy wcześniejsze. No cóż… Zobaczymy czym zaskoczą nas scenarzyści. Czyżby nawiązanie do Skarbu Atanaryka?
Dalej mamy sceny, które mnie bardzo martwią. Słowa, że skarb jest bronią, są całkowicie absurdalne. Sam motyw skarbu Templariuszy jest wystarczająco ciekawy i nie widzę potrzeby dodatkowego podkręcania w postaci haseł: „ten skarb może zniszczyć Europę”. Czyli że co? Templariusze opracowali bombę atomową? A dlaczego ta tajemnicza broń miałaby zniszczyć tylko Europę? Reszta świata jest niewarta zniszczenia? Według mnie to niepotrzebne podkręcanie wagi skarbu, który sam w sobie jest fascynujący.
Dalej widzimy Baturę (?), który się odgraża, a potem nasza słynna trójka harcerzy tworzy swoisty pakt. Zakładam, że to stworzy sojusz Pana Samochodzika i harcerzy. Niestety następne sceny to pokaz siły wehikułu i w zasadzie to już tyle. Bardzo proszę twórców zwiastuna o zostawienie czegoś do filmu. :). Potem następuję seria generycznych scenek, w których ktoś tam walczy, coś spada i tak dalej. Tak w zasadzie kończy się trailer.
Czy czekam?
Czekam, aczkolwiek z obawami, Jak na razie nie podoba mi się wehikuł, który jest za mało brzydki oraz pewne sceny ze zwiastuna, które mnie niepokoją. Wolałbym współczesną adaptację, niż osadzenie fabuły w czasach słusznie minionych, ale zobaczymy, jak to wszystko wyjdzie. Sam trailer jest niepokojący, aczkolwiek największym jego problemem jest tragiczna piosenka, która towarzyszy nam przez cały materiał. No cóż, jednego możecie być pewni. 12 lipca sprawdzę jak Pan Samochodzik został potraktowany przez Netflix. I oby było lepiej, niż z pewnym zabójcą potworów.