Star Trek: Strange New Worlds – sezon 2, odcinek 6 „Niezrozumiałe” – recenzja

Tym razem załoga USS Enterprise jest potrzebna przy uruchamianiu ogromnej rafinerii deuteru w jakiejś niesprecyzowanej mgławicy. Pike zostaje kapitanem floty, ponieważ oprócz swojego okrętu ma pokierować działaniami USS Farragut, na którym rolę pierwszego oficera pełni James T. Kirk oraz – rzecz jasna – samą rafinerią. Wszystko idzie w miarę zgodnie z planem oprócz problemów zdrowotnych Uhury, która zaczyna mieć halucynacje. Jak można się domyśleć przypadłość oficera komunikacyjnego to jest główny wątek odcinka, kolejnego ciekawego i, jasno to trzeba podkreślić, solidnego odcinka Star Trek: Strange New Worlds.

Star Trek Strange New Worlds - rafineria deuteru
Źródło: Paramount+ / SkyShowtime

Koszmar z korytarza na poziomie 8

Pierwsza część epizodu mieni się mocno w konwencji horroru, co uważam za całkiem ciekawy zabieg stylistyczny. Uhura widzi żywe trupy i słyszy niepokojące dźwięki. Na rafinerii natomiast Una z Pelią pracują w niedoświetlonych warunkach, nieco klimatem przypominając Obcego i na dodatek znajdują sabotażystę. Na koniec tego segmentu odcinka dostajemy jeszcze pościg po ciemnych korytarzach Enterprise za owym sabotażystą, czyli mamy kolejny klasyczny zabieg z horrorów. Czy było strasznie? Niekoniecznie, ale ani przez moment nie miałem problemu z tą konwencją tym bardziej, że fabuła odcinka po prostu mnie wciągnęła. Twórcom udało się tak poskładać wszystko do kupy, że ta niecała godzina bardzo szybko i przyjemnie mi zleciała.

Star Trek Strange New Worlds - Sam i James Kirkowie
Źródło: Paramount+ / SkyShowtime

Sporo czasu dla załogi

Jednym z powodów tak pozytywnych odczuć do tego odcinka pewnie jest fakt, że jest przegadany. Pewnie teraz się zastanawiacie, co ja w ogóle pisze? Ale tak, przegadany, jednak w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu. W odcinku jest naprawdę sporo czasu pozostawione dla załogi i budowaniu relacji. Tworzy się tutaj sporo par bohaterów, którzy po prostu błyszczą na ekranie. Dodatkowo rzadko w Strange New Worlds zdarza się, że odcinek jest poświęcony więcej niż dwóm postaciom, zatem tym bardziej zwraca to tutaj na siebie uwagę.

Najważniejszy duet tworzy Uhura i James Kirk, którzy de facto w tym odcinku się poznają i od razu tworzy się między nimi więź przyjaźni. Mimo że Uhura na starcie powiedziała Jamesowi, że nie chce, żeby ją teraz ktokolwiek podrywał. Dla miłośników Star Treka był to bardzo fajny smaczek, biorąc pod uwagę reputację, jaką Kirk miał, gdy był kapitanem USS Enterprise w oryginalnym serialu oraz podobną scenę podrywania w barze w pierwszym filmie Abramsa.

Star Trek Strange New Worlds - Pelia i Una
Źródło: Paramount+ / SkyShowtime

A co w ogóle robi pierwszy oficer Farraguta na Entku? Oczywiście postanowił odwiedzić swojego brata Sama i tutaj też jest bardzo ciekawa relacja między nimi. Wyraźnie chłopaki się do końca nie dogadują, a w grę wchodzą wygórowane ambicje Jamesa oraz fakt, że Sam czuje się niedoceniony. Kolejną ciekawą parą jest Una i Pelia. Pewnie do tej drugiej postaci już nigdy się nie przekonam, ale duet wypadał w sumie nieźle i bardzo mi się podobało, że na początku pierwsza oficer podchodzi do Pelii podobnie jak ja, czyli z dystansem i pewną dozą obrzydzenia. 😛

Mamy też nieco mniej zaznaczone, ale obecne pary bohaterów. Zgodnie z końcówką poprzedniego odcinka rozwijany jest temat związku siostry Chapel i Spocka. Dzieli temu dostajemy świetną scenę pojedynku w szachy 3D między tą dwójką. Jest też w tym odcinku nawiązanie do odcinka Jutro i jutro i jutro – pierwszy raz w tej linii czasowej rozmawiają ze sobą na żywo La’an i James Kirk. Bardzo podobają mi się w Strange New Worlds te ciągłe nawiązania do poprzednich odcinków, bo tworzy to niejako procedurala nowej generacji. Z jednej strony większość odcinków to przecież niezależne historie. Jednak dzięki nawiązaniom lub pomniejszym wątkom ciągniętym przez kolejne epizody cały czas czuć ciągłość przygód załogi Entka. Podobnie z resztą jest w Lower Decks. Myślę, że to jest doskonała formuła dla Star Treka, która powinna być na standardzie wdrażana w serialach spod tego znaku.

Star Trek Strange New Worlds - Kirk dostał w czerep
Źródło: Paramount+ / SkyShowtime

Dużo treka w treku

Star Trek Strange New Worlds – to już można spokojnie stwierdzić po półtora sezonu – doskonale rozumie ducha Star Treka. Niezrozumiałe to kolejny przykład, który to potwierdza. Główny wątek mówi w końcu o kontakcie z inteligentną formą życia, która jest tak niezwykła, że jest problem aby w ogóle nawiązać jakąkolwiek komunikację. Do tego na każdym kroku czerpie doskonale z całego uniwersum. Weźmy takie kolektory Bussarda. To te takie świecące czerwone półkule na czubkach gondoli warp federacyjnych statków. Bardzo rzadko są wykorzystywane w serialach, ale wymyślone zostały na podstawie rzeczywistej teorii naukowej. Dawne Star Treki, często czerpały z naukowych nowinek, bo „science” w ich „science-fiction” był bardzo silny. Mam wrażenie, że tutaj jest przynajmniej próba powrotu do tej tradycji i brawa za to.

Star Trek Strange New Worlds - Uhura
Źródło: Paramount+ / SkyShowtime

Podsumowanie

Czas jakoś podsumować moje wrażenia z tego odcinka… Niezrozumiałe bardzo dobrze się ogląda, mimo że odcinek jest przegadany, ale umówmy się, że o to często w Star Treku chodzi. Najcenniejsze w odcinku są moim zdaniem relacje między załogą jakie widzimy na ekranie. Główny wątek natomiast, mimo że jest nieco rzeczą na drugim planie, nadal jest historią solidną i wpasowującą się mocno w uniwersum. Ja natomiast, będąc spokojnym całkowicie już o jakość tego serialu, czekam z niecierpliwością na kolejny odcinek, bo doczekam się wyczekiwanego crossovera ze Star Trek: Lower Decks.

Star Trek: Strange New Worlds – sezon 2, odcinek 6 „Niezrozumiałe” – recenzja
Tagi:            
Avatar photo

Łukasz "Wookie" Ludwiczak

Uzależniony od planszówek i science-fiction wszelakiego. Często godzący oba nałogi na raz. Moja wielka piątka to Star Trek, Firefly, Expanse, Battlestar Galactica i Diuna. Na planszy interesują mnie cięższe klimaty a moim numerem jeden jest Eclipse. Członek Stowarzyszenia Klub Fantastyki Druga Era, zapalony kibic Formuły 1.