Odcinek Bête Noire z 7. sezonu Black Mirror serwuje nam opowieść o zemście, zmieniającej się rzeczywistości i technologicznych koszmarach. Brzmi jak klasyczne Black Mirror, prawda? I początek faktycznie wciąga! Ale czy całość trzyma poziom? Mamy co do tego spore wątpliwości, a winowajcą jest między innymi… tytułowa „czarna bestia”, ale nie ta, o której myślicie! Sprawdźcie naszą recenzję na YouTube!
Co się dzieje w „Bête Noire”? Rozszerzony zarys fabuły
Poznajemy Marię, pracownicę firmy czekoladowej, której życie zaczyna wywracać się do góry nogami po spotkaniu z Verity – znajomą z dawnych lat. Po tej konfrontacji Maria zaczyna zauważać wokół siebie niepokojące nieścisłości w otaczającej ją rzeczywistości. Rzeczy, o których jest przekonana, że były inne, nagle się zmieniają – treść wysłanego maila jest inna, a nazwa restauracji, w której pracuje jej chłopak (którą widuje na jego czapce codziennie!), okazuje się być zupełnie inaczej zapisywana, gdy Maria to weryfikuje. Co najdziwniejsze, wszystkie te zmiany zdają się działać „na korzyść” Verity.
Szybko okazuje się, że te manipulacje rzeczywistością mają swoje źródło w przeszłości – to zemsta Verity za gnębienie, którego doświadczyła w czasach szkolnych ze strony dawnych rówieśników, w tym Marii. Verity, wykorzystując tajemniczą technologię pozwalającą łączyć się z alternatywnymi rzeczywistościami, zaczyna wpływać na świat, aby dręczyć swoje dawne oprawczynie. Sprawa staje się śmiertelnie poważna, gdy wychodzi na jaw, że inna koleżanka ze szkoły, która miała kontakt z Verity, niedawno popełniła samobójstwo.
Obiecujący potencjał, który niestety (prawie) się marnuje
Musimy przyznać – punkt wyjścia „Bête Noire” jest intrygujący! Koncepcja zmieniającej się rzeczywistości, motyw zemsty i mroczna atmosfera typowa dla Black Mirror tworzą solidne podstawy. Odcinek potrafi wciągnąć i zbudować napięcie… przynajmniej przez pewien czas. Czuć w nim ten dreszczyk emocji związany z powolnym odkrywaniem prawdy o manipulacjach Verity.
Niestety, Black Mirror zalicza wpadkę: Zakończenie i… to wyjaśnienie 🤦♂️
Mimo obiecującego początku, „Bête Noire” niestety wpada w pułapkę, z której ciężko mu się wydostać. Największym problemem jest zakończenie, które naszym zdaniem pozbawione jest wyraźnej pointy, pozostawiając widza z uczuciem sporego niedosytu. Spodziewaliśmy się czegoś więcej, czegoś, co wbije w fotel i zmusi do refleksji, a dostaliśmy… cóż, to już musicie zobaczyć sami w odcinku.
Jednak nawet bardziej rozczarowujące, a wręcz irytujące, jest technologiczne wyjaśnienie wydarzeń. Bez wchodzenia w szczegóły, które mogłyby popsuć Wam seans, musimy stwierdzić, że pomysł scenarzystów na mechanizm tych zmian rzeczywistości jest po prostu głupi. Kładzie to cień na całej historii i sprawia, że mimo intrygującego początku, całość traci na wiarygodności i… sensie.
Co oznacza „Bête Noire”? I czy to odcinek stał się naszą „zmorą”?
Tytuł odcinka, „Bête Noire”, to francuskie wyrażenie oznaczające dosłownie „czarną bestię”. Używa się go jednak w przenośni na określenie osoby lub rzeczy, której ktoś nie znosi, która go irytuje, jest jego „zmorą”. Biorąc pod uwagę motyw zemsty Verity, która z pewnością stała się „zmorą” dla swoich dawnych oprawczyń, tytuł wydaje się pasować.
Ale czy ten odcinek stał się naszą „Bête Noire”? Niestety, momentami tak. Jego intrygujący potencjał, zderzony ze słabym zakończeniem i niefortunnym wyjaśnieniem technologicznym, był dla nas dość drażniący. Mimo świetnego punktu wyjścia, „Bête Noire” ostatecznie pozostawia uczucie rozczarowania.
Chcesz wiedzieć więcej? Obejrzyj naszą pełną recenzję!
W naszym filmie na YouTube rozmawiamy szerzej o wszystkich aspektach „Bête Noire” – od intrygującego początku, przez motyw zemsty i zmieniającej się rzeczywistości, aż po szczegółowe omówienie tego, co nie zagrało w zakończeniu i dlaczego technologiczne wyjaśnienie uznaliśmy za… cóż, sami wiecie. Jeśli chcecie usłyszeć naszą pełną analizę i dowiedzieć się, czy warto poświęcić czas na ten odcinek, zapraszamy do obejrzenia!
🔔 Zobacz więcej:
➡️ Black Mirror – Bandershnatch
➡️ Lubisz dystopie, które potrafią nas zaskoczyć? Zasubskrybuj Geekosferę, gdzie regularnie recenzujemy filmy, seriale i gry, które zaskakują, bawią i poruszają!