Peacemaker: Sezon 2 – John Cena, Orzełek i finał bez kopa?

Drugi sezon serialu „Peacemaker” to powrót, na który naprawdę czekaliśmy. James Gunn po raz kolejny udowadnia, że potrafi tworzyć bohaterów, których nie da się nie polubić – a przy tym dostarcza mieszankę absurdu, emocji i szczerej akcji. Choć tym razem nie obyło się bez potknięć, to nadal jedna z najbardziej oryginalnych i odświeżających produkcji w świecie DC.

John Cena i ekipa znów w formie

John Cena w roli Peacemakera po raz kolejny udowadnia, że to jego życiowa rola. W drugim sezonie dostajemy bohatera mniej jednowymiarowego – nadal brutalnego i absurdalnego, ale też bardziej ludzkiego. Obok niego błyszczą Vigilante, Langston Fleury i oczywiście Orzełek, który kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Dialogi są cięte, tempo dobre, a relacje między postaciami pełne chemii – coś, czego brakuje w wielu superbohaterskich produkcjach.

Świetne postacie, słabszy finał

Choć cały sezon trzyma poziom, to finał pozostawia pewien niedosyt. Gunn wprowadza nowe wątki i emocje, ale w ostatnich odcinkach wyraźnie brakuje mu energii z pierwszego sezonu. Zakończenie nie daje takiej satysfakcji, jakiej można było się spodziewać, i pozostawia pytanie, czy to rzeczywiście dobre miejsce na pożegnanie z bohaterami. Nie pomaga też fakt, że sam reżyser zdaje się być już myślami gdzie indziej – w nowym rozdziale DC Universe.

Serial się kończy, ale duch serii zostaje

„Peacemaker” wciąż ma w sobie to, co najlepsze w twórczości Gunna: sarkazm, autentyczność i emocje. To serial, który nie boi się być dziwny, głupi i jednocześnie szczery. Dzięki temu nawet przy słabszym finale pozostaje w czołówce współczesnych produkcji superbohaterskich. Jeśli kochacie humor, absurd i bohaterów z wadami – ten sezon wciąż ma wam sporo do zaoferowania.

Zobacz naszą recenzję

W naszym materiale na YouTube rozkładamy sezon drugi „Peacemakera” na czynniki pierwsze. Mówimy o relacjach między bohaterami, analizujemy sceny, które robią wrażenie, i komentujemy zakończenie, które… no cóż, nie każdemu przypadło do gustu.

Podsumowanie

Drugi sezon „Peacemakera” to produkcja pełna serca, energii i emocji, której nie zabił nawet przeciętny finał. John Cena wciąż błyszczy, James Gunn jeszcze nie traci humoru, a Orzełek zasługuje na własny spin-off. Warto obejrzeć, choćby po to, by przekonać się, że seriale superbohaterskie mogą bawić bez nadęcia.

Peacemaker: Sezon 2 – John Cena, Orzełek i finał bez kopa?
Tagi: