Filmowe uniwersum Marvela to fenomen. Kilkadziesiąt filmów, sporo seriali, a ciągle powstają nowe produkcje. W poprzednim miesiącu uraczono nas kolejnym tytułem ze stajni MCU, a mianowicie „Ms. Marvel” i trochę z obowiązku (bo to na czasie), trochę z rutyny (bo to jednak MCU), a trochę z ciekawości (po zwiastunach) postanowiłem obejrzeć to dzieło. Oto kilka przemyśleń…